Oszukać przeznaczenie – o spektaklu „Vertikal” Compagnie Käfig

Dodano: 20.02.2023

POWRÓT

W spektaklu Vertikal Mourada Merzoukiego, oprócz absolutnie genialnej, opartej na elementach hip-hopu choreografii urzekła mnie szczególnie finałowa scena. Pięć wspaniałych tancerek, brawurowo eksplorujących powietrzną przestrzeń sceny (cały ruch spektaklu odbywa się głównie w pionie) rozkoszuje się wolnością. Przypięte do lin, uwieszonych na sztankietach wykonują swój szaleńczy taniec na wysokości kilku metrów, wykorzystując pięć wysokich kolumn, stanowiących prostą, monumentalną scenografię Benjamina Lebretona. Jednym może się ona kojarzyć z kamiennymi świątyniami epoki Króla Artura, innym – z nieuchronnością i chłodem fatum w greckiej tragedii, jakby zresztą nie było, owa sceniczna przestrzeń w połączeniu z rzadkiej urody światłem Yoanna Tivoli, kreuje świat zawieszony w czasie, mityczny, można by rzec – niemal święty. Owe tancerki „fruwają” więc w najlepsze nad sceną, wśród majestatycznych, fallicznych kolumn, na dole zaś pięciu mężczyzn próbuje je na różne sposoby pochwycić, złapać i ściągnąć na ziemię. Kończy się to przewrotnie: zostajemy z zakończoną bitwą, ale przecież nie wojną, bo ona trwa wiecznie. Wojna między pionem a poziomem, między lataniem a chodzeniem, między tym co, się wymyka, by szybować w górze i tym, co chce owo szybowanie przerwać.

Nie będę się tu rozpisywał nad konkretnymi rozwiązaniami, bo nie o intelektualną analizę w tym spektaklu chodzi. Bardziej o kontemplację świata przedstawionego, by wzbudzić zachwyt nad tym, co – rzucając wyzwanie fizyce, nauce czy prawom natury – wynosi nasze człowieczeństwo ponad przyrodzony porządek świata. Medytacja ta ma zaś nas odpowiednio ukierunkować, ukazać nam, co w życiu piękne i ważne. Choreografia dodatkowo pozwala nam uświadomić sobie nasze ludzkie tęsknoty oraz znaczenie niezgody, buntu czy wolności, jaką może nam dać samoświadomość. I tu postawię kropkę. Spektakl kompanii Käfig (z arabskiego – klatka) jest bowiem medytacją, z którą zamierzam sobie dziś po Krakowie pochodzić, zwłaszcza że wietrzna i deszczowa pogoda sprzyja oczyszczeniu!

Tomasz Domagała

domagalasiekultury.pl

 

Zdjęcia A. Kaczmarz

POWRÓT